Miało być dobrze, wyszło jak zwykle...
Dopiero co (marzec 2013) kupiłem działkę pod budowę domu, a już w czerwcu zgosił się do mnie sąsiad, od którego ją kupiłem z prośbą o zgodę na to, aby mógł on przez całą działkę przekopać się ze swoją kanalizacją i wodą. Sąsiad ma dostęp do drogi i tych mediów od swojej strony, ale najwidoczniej lepiej mu przekopać się przez moją działkę.
Działka jest mała, a kanalizacja i woda przeprowadzona do sąsiada dodatkowo ograniczałaby możliwości jej zabudowy, a więc powierzchnię naszego przyszłego domu. Delikatnie, choć zdecydowanie, po tygodniu rozważań, odmówiłem. Sąsiad niestety mojego punktu widzenia nie dostrzega i wygląda na to, że grilla robić razem nie będziemy, a i piwa się nie napijemy.
Jak Wam się układa z sąsiadami?
Aktualnie jestem na etapie wyboru architekta - mam nadzieję, że się uda do końca lipca.